Meksyk podnosi cła na auta z Chin

Meksyk poinformował w środę, że podniesie cła na samochody z Chin i innych krajów azjatyckich do 50 proc. w ramach szeroko zakrojonego przeglądu opłat importowych, które według rządu będą chronić miejsca pracy, a analitycy twierdzą, że ma to na celu uspokojenie Stanów Zjednoczonych.

Ministerstwo Gospodarki poinformowało, że posunięcia, które w różnym stopniu zwiększą cła na towary w wielu sektorach, w tym tekstylnym, stalowym i motoryzacyjnym, wpłyną na import o wartości 52 miliardów dolarów.

"Oni już mają cła" – powiedział dziennikarzom minister gospodarki Marcelo Ebrard, zapytany o opłaty importowe na chińskie samochody, które obecnie wynoszą 20%. "To, co zrobimy, to podniesiemy je do maksymalnego dozwolonego poziomu.

"Bez pewnego poziomu ochrony prawie nie można konkurować" – dodał.

Ebrard powiedział, że środki, które mieszczą się w granicach nałożonych przez Światową Organizację Handlu, mają na celu ochronę miejsc pracy w Meksyku, ponieważ chińskie samochody wchodzą na lokalny rynek "poniżej tego, co nazywamy cenami referencyjnymi".

Chiny stanowczo sprzeciwiają się stosowaniu przymusu przez innych i restrykcjom nakładanym pod "różnymi pretekstami" – oświadczyło w czwartek chińskie ministerstwo spraw zagranicznych, dodając, że azjatycki naród ma nadzieję, że Meksyk będzie z nim współpracował na rzecz globalnego ożywienia gospodarczego i rozwoju handlu.

"Będziemy zdecydowanie chronić nasze własne prawa i interesy zgodnie z rzeczywistą sytuacją" – powiedział dziennikarzom rzecznik ministerstwa Lin Jian na regularnym briefingu prasowym.

Plan musi jeszcze zostać zatwierdzony przez Kongres, w którym rząd ma znaczną większość.

Cła dotkną kraje, które nie mają umów handlowych z Meksykiem, zwłaszcza Chiny, Koreę PołudniowąIndie, Indonezję, Rosję, Tajlandię i Turcję.

Plan będzie miał wpływ na 8,6% całego importu i ochroni 325 000 zagrożonych miejsc pracy w przemyśle i produkcji.

Środki obejmują również 35-procentowe cło na stal, zabawki i motocykle. Na wyroby włókiennicze zostaną obciążone opłatami w wysokości od 10% do 50%.

Posunięcie to ma miejsce w momencie, gdy Stany Zjednoczone naciskają na kraje Ameryki Łacińskiej, aby ograniczyły swoje więzi gospodarcze z Chinami, z którymi rywalizują o wpływy w regionie.

Źródło: www.reuters.com